Rano czeka na nas śniadanie i informacja, ze w marszrutce mamy już zarezerwowane miejsca (5 GEL/os).
W marszrutce poznajemy Gruzina, który ma zamiar jechać do Tuszeti, zastanawiamy się czy nie dołączyć się do niego, bo do Omalo to tylko autem terenowym, a w kilka osób to taniej.
Na dworcu w Telawi spotykamy Kanadyjczyka(?), który odradza nam dołączenie się do Gruzina, i oferuje, że nas zaprowadzi na tani nocleg (10 GEL). Zastanawiamy się co robić. Omalo to wyprawa na dwa dni, nie mamy tyle czasu. Ach, szkoda. Decyzja podjęta zostajemy i zwiedzamy okolice Telawi.
Żegnamy się z Gruzinem i idziemy za „szalonym” Kanadyjczykiem, który coraz mniej zaczyna nam się podobać. Nie lubimy gdy ktoś nam coś wciska. Gdy byłyśmy blisko „jego” noclegu, zaczepia nas młoda dziewczyna i pyta czy szukamy noclegu. Tak. Rozdzielamy się. Dwie z nas idą z Kanadyjczykiem a dwie z dziewczyną. Nocleg Kanadyjczyka to mały przechodni pokoik a dla nas jest całe piętro :) dzwonimy do dziewczyn. Przychodzi z nimi Kanadyjczyk i bardzo chce to wszystko obejrzeć. Właścicielki nie są zachwycone, my też. Bardzo trudno było go spławić. Mamy dwa pokoje z podwójnymi łóżkami. Nocleg 20 GEL z jednym posiłkiem. Dostajemy kawę, dajemy dzieciom cukierki i podziwiamy piękny ogródek. Czekamy na obiad. Obiad pyszny i obfity a do tego domowe wino.
W marszrutce poznajemy Gruzina, który ma zamiar jechać do Tuszeti, zastanawiamy się czy nie dołączyć się do niego, bo do Omalo to tylko autem terenowym, a w kilka osób to taniej.
Na dworcu w Telawi spotykamy Kanadyjczyka(?), który odradza nam dołączenie się do Gruzina, i oferuje, że nas zaprowadzi na tani nocleg (10 GEL). Zastanawiamy się co robić. Omalo to wyprawa na dwa dni, nie mamy tyle czasu. Ach, szkoda. Decyzja podjęta zostajemy i zwiedzamy okolice Telawi.
Żegnamy się z Gruzinem i idziemy za „szalonym” Kanadyjczykiem, który coraz mniej zaczyna nam się podobać. Nie lubimy gdy ktoś nam coś wciska. Gdy byłyśmy blisko „jego” noclegu, zaczepia nas młoda dziewczyna i pyta czy szukamy noclegu. Tak. Rozdzielamy się. Dwie z nas idą z Kanadyjczykiem a dwie z dziewczyną. Nocleg Kanadyjczyka to mały przechodni pokoik a dla nas jest całe piętro :) dzwonimy do dziewczyn. Przychodzi z nimi Kanadyjczyk i bardzo chce to wszystko obejrzeć. Właścicielki nie są zachwycone, my też. Bardzo trudno było go spławić. Mamy dwa pokoje z podwójnymi łóżkami. Nocleg 20 GEL z jednym posiłkiem. Dostajemy kawę, dajemy dzieciom cukierki i podziwiamy piękny ogródek. Czekamy na obiad. Obiad pyszny i obfity a do tego domowe wino.
Co robimy? Po obiedzie jedziemy do Gremi – stolica Kachetii XV- XVIIw . Idziemy na plac z marszrutkami, ale która jedzie do Gremi? Czytać to my nie umiemy, jedynie literujemy :). Mili panowie kierowcy pokierowali nas do właściwej. Siadamy i czekamy, do odjazdu mamy ok. 15 min. Mija 15 min, a my nie jedziemy? Okazało się, że ktoś zajął miejsce w busiku, zostawił zakupy i poszedł w miasto. Kierowca zostawił zakupy u innego i odjeżdżamy (1,5 GEL) po 30 min i jesteśmy w Gremi - na wzgórzu cerkiew świętych Archaniołów, dzwonnica i zamkowa wieża.
Pięknie, ale pada. Wracamy. W Telawi pozostało trochę do obejrzenia.
Kupujemy piwko (maleńkie 1,5l na 4 szt) i idziemy na zwiedzanie. Robi się ciemno, wiec idziemy na kolację do gruzińskiej sieciówki. Uhahane, nocą wracamy do domu.
NOCLEG:
ETO JAJANIDZE,
mob 8(99)78 20 50, 8(99)33 31 13,
tel.(+995 350) 770 70,
27 Elene Akhvlediani str.
Telavi 2200 Georgia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz