Warszawa -> Ryga -> Moskwa. Jak się później okazało nie przesiadaliśmy się w Rydze tylko w Mariampolu.
Warszawa -> Ryga -> Moskwa, taka była trasa na zakupionym bilecie (autobus Ecolines) - wyjazd 6:15
Na dworcu W-wa Zachodnia, po 30 min oczekiwania na autobus, dostaliśmy SMS, że przepraszają, ale spóźnią się 3 godziny.
Karty do gry, które mamy okazują się być niekompletne czyli pozostaje mam gadanie o tym co nas czeka dalej.
Tak jak napisali, tak przyjechali do Warszawy. Miejsca mamy co prawda nie takie jak rezerwowałam, ale najważniejsze, że siedzimy w autobusie. Przez chwilę wyglądało, że jest więcej pasażerów niż miejsc :)
Ruszamy. Mamy trzy godzinne opóźnienie i nasze postoje na kolejnych przystankach, to szybkie pożegnanie pasażerów lub zabranie nowych. Miła stjuardesa spisała numery naszych paszportów a po jakimś czasie zaproponowała nam przesiadkę w autobus do Moskwy w Mariampolu. Wytłumaczyła, że w ten sposób będziemy szybciej.
Przesiadka w Mariampolu.
No cóż, miała być przesiadka w Rydze, jest w Mariampolu o 16:50 :) (w Polce jest 15:50)
Wszystko szybko, szybko. Okazuje się, że brakuje nam jednego plecaka. Szukamy. Nie został wypakowany z pierwszego autobusu. Uff, mamy bagaż kompletny :)
Wsiadamy. Autobus jest bardziej komfortowy, więcej wolnych miejsc i menu w kieszeniach na fotelach :). Rozsiadamy się wygodnie. Odkręcamy naleweczkę, 0,25l na cztery - Rosjo szykuj się na nasze powitanie:)
W czasie jazdy przez Łotwę stewardesa rozdała karteczki migracyjne, które wypełniłyśmy.
Terehova - Burachki (Бурачки)
Na granicy Terehova - Burachki kazano
nam zabrać wszystkie rzeczy z autobusu i z bagażnika. Wszyscy
przeszliśmy do małego budynku, w którym była kontrola paszportowa. Najpierw
sprawdzano paszporty i oderwano 1/2 karteczki migracyjnej, później
kontrola bagaży - były prześwietlane, więc poczułam się jak na lotnisku :)
Kontrola trwała coś około 1 godziny.
Trochę obawiałyśmy się kontroli, bo miałyśmy trochę środków medycznych do hospicjum dla Sióstr Boromeuszek.
Zbieramy graty, idziemy pakować się do autobusu. Jeszcze chwila postoju i w drogę.
Zasypiamy.
Budzi mnie straszne trzęsienie. Jedziemy remontowaną drogą pełna dziur a
kierowca dusi gaz jakby to była super równa autostrada :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz