sobota, 20 czerwca 2009

Chużyr- Irkutsk - Sludjanka - plan zastępczy nie jest zły

Nie udało nam się zrealizować planowanego rejsu przez Bajkał, tak więc musimy do Ułan Ude dojechać pociągiem. Musimy! bo bilety powrotne do Moskwy mamy z Ułan Ude a gdy w Ułan Ude nie wsiądziemy do pociągu to nasze bilety przepadną. Coś trzeba wymyślić, musimy zmienić plan. Wymyśliliśmy nowy rewelacyjny plan i postaramy się go zrealizować., czyli wracamy do Irkucka, jedziemy pociągiem do Ułan Ude ale zrobimy sobie postój w Sludjance.
 
Wieczorem pani Nadieżda załatwiła, aby marszrutka do Irkucka przyjechała po nas, pod dom. Jak to zrobiła? Zadzwoniła do kierowcy i spytała dlaczego nie chce po nas przyjechać? On zechciał :) Rano mamy więcej czasu na pyszne śniadanie, które zamówiliśmy u gospodyni.

Na śniadanko była miedzy innymi pyszna ryba. Na drogę dostaliśmy coś w rodzaju bułki z nadzieniem. Mniam. Chwila na pożegnanie i pakujemy się do marszrutki. Następnie marszrutka podjechała na przystanek w centrum po resztę podróżnych i możemy jechać do Irkucka. Przeprawa promem i wyspa już za nami. Gdy zaczęliśmy zbliżać się do Irkucka na drodze pojawia się śnieg. Na poboczu znajdują się spore zaspy, a jest 20 czerwca. W drodze powrotnej również jest przystanek przy bistro na obiad. 




Wymyśliłyśmy, że z Irkucka pojedziemy do Sludjanki, aby popatrzeć na góry - (klik wiki/Sludianka)
 Jakoś tam musimy się dostać. W Irkucku, szukamy jakiegoś pojazdu, który nas zawiezie. Mili panowie na postoju taxi, obok dworca autobusowego, chcieli za dowiezienie nas do Sludjanki strasznie dużo rubli (coś około 2000 RUR za 6szt). Idziemy na marszrutkę i jedziemy za ok 120 RUR/os czyli za 720 RUR


Wieczorem jesteśmy w Slujdance. Teraz musimy zakupić na jutro wieczór bilety do Ułan Ude. Najtańsze. Mamy miejsca w общий (obszij). To znaczy miejsc nie mamy, my mamy bilety na taki wagon. Jeszcze takim nie jechaliśmy.

Pogoda nie jest za ciekawa. Próbowaliśmy załatwić sobie nocleg gdzieś przy dworcu kolejowym, ale nie udało się. Tzn. udałoby się gdybyśmy nie chcieli pokoju z łazienką i ciepłą wodą :)

Otwieramy przewodnik... Marszrutką jedziemy do Muzeum Mineralogicznego, tutaj są pokoje (info z przewodnika) tańsze i droższe. Bierzemy ten droższy czyli domek z trzema pokojami, kuchnią i kibelkiem. Bardzo mili gospodarze i przyjemne miejsce. Rzucamy bagaże i idziemy na zakupy. Trochę ciemno jest w mieście, bo tylko gdzieniegdzie jest latarnia:) 
Kolacja i spać!


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz