Na dworcu w Ałuszcie gdy wysiadamy z trajdka dopada nas grupa kobiet oferując noclegi. Wpadamy w sidła dwóch młodych. Oprowadzają nas po różnych domach, w pobliżu dworca. W pewnym momencie one zirytowane, że marudzimy, my zirytowane, że nas ponaglają rozstajemy się. Zaczynamy szukać na własną rękę... i mamy fajne miejsce. Nie najtańsze, (nocleg 160 UAH za 3 os/noc) ale nowiutkie mieszkanie i na piętrze, z balkonem.
Najtańsze noclegi można znaleźć na parterze, w pokojach bez okien i gdzie toaleta jest na zewnątrz. Fajnie taki nocleg wygląda; małe podwóreczko, nad głowami wije się winogron a po bokach drzwi do pokoików, do WC lub do prysznica.
Po zakwaterowaniu idziemy na zwiedzanie. Ałuszta nie jest duża. Kluczymy uliczkami i docieramy do cerkwi (ładna) oraz do twierdzy Ałuston ;) czyli zdjęcie poniżej. Kupujemy coś do picia i idziemy na nadmorski deptak pełen straganów. Łał, czego tu nie ma, jest chyba wszystko :)
twierdza Ałuston |
domki koło twierdzy |
"piaszczysta" plaża |
oprócz pamiątek takie atrakcje |
nocleg 160UAH za 3 os/noc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz