poniedziałek, 2 lipca 2012

...na klify w St. Abbs z widokiem na Morze Północne

Dzisiaj jedziemy na klify do Saint Abbs. Trochę źle sprawdziłam autobus, dojechałyśmy tylko do Coldingham (akurat ten autobus nie jedzie dalej). 
Czeka nas spacerek do St. Abbs.
Z Coldingham do wioski rybackiej prowadzi bardzo ładny szlak. A gdy wchodzisz do wioski robi się jeszcze piękniej. St. Abbs to mała wioska rybacka. Pierwsze domy powstały w XVIII w. wybudowane w starym szkockim stylu. Nazwa pochodzi od nazwy skalistego cypla znajdującego na północ wioski.





To pięknie cały czas będzie się przewijało. Bo jest tu cudnie, ślicznie, uroczo. Tak tam jest. 

Idziemy do małego portu w środku wioski. Z wioski idziemy ścieżką na klif. Łał! I tu decyzja, idziemy dalej czy wracamy na ostatni autobus? Tu głos sumienia, czyli ja, wygrał, wracamy. Jeszcze chwila na nacieszenie oczu widokiem. Mam nadzieję, ze zdjęcia pokażą to, czego ja nie potrafię opisać. Wracamy. 

 




W St. Abbs spóźniłyśmy się na powrotny autobus, chyba nie mogę powiedzieć, że spóźniłyśmy się, bo nawet nie wiedziałyśmy, że takowy jest. Czeka nas znów spacerek do Coldingham. W Coldingham można zajrzeć na stary cmentarz, na którym stoi kościół zbudowany na ruinach klasztoru oraz iść na plażę. Wracamy autobusem. Kierowcą jest Polak.

Wieczorem znów jesteśmy w Edynburgu na spacerze uliczkami. Pokapuje deszczyk. Trzeba się posilić, co by tu? Zajadamy fish&chips

Ach, spacerując znalazłyśmy Mary King’s Close link do Mary King's Close

Oprowadzał nas po komnatach Poeta. Ogólnie ciekawie. 

Wieczorem piwo w pubie. Zachwyciły mnie szkockie puby. Jeden obok drugiego, a w każdym piw do wyboru, do koloru, codziennie mnóstwo ludzi i tylko, gdy wchodziłyśmy po 21:00 zjeść kolację to kuchnia była zamknięta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz