niedziela, 3 lipca 2016

Barka i Żuławy Wiślane

Jeżeli nie masz patentu żeglarskiego to nie możesz wynająć jachtu. Jeżeli nie masz znajomych z patentem a bardzo chcesz popływać to jest zamiennik. Barka. Do wypożyczenia barki nie potrzebujesz patentu. Zbierasz załogę. Robicie składkę i możecie wypożyczyć barkę. Barkę można pożyczyć nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Francja, Holandia, Niemcy. Nam marzyła się Francja. Po kilku perturbacjach wyszedł nam rejs po Żuławach Wiślanych.
foto Ewa - Port w Malborku



Barkę wyczarterowaliśmy przez firmę PUNT - BARKI. Z oferty wybraliśmy opcję ze startem w Rybinie:
rejs RYBINA - RYBINA
odbiór barki
niedziela 12:00
zwrot barki sobota 12:00
niedziela Rybina - Osłonka (Szkarpawa) 9 km
poniedziałek Osłonka - Elbląg (Szkarpawa, Nogat, Kanał Jagielloński) 19 km
wtorek Elbląg - Malbork (Kanał Jagielloński, Nogat) 32 km
środa Malbork - Biała Góra - Tczew (Nogat, Wisła) 40km
czwartek Tczew - Gdańsk (Wisła, Martwa Wisła, Motława) 48 km
piątek Gdańsk - Gdańska Głowa - Drewnica (Motława, Martwa Wisła, Wisła, Szkarpawa) 30 km
sobota Drewnica - Rybina (Szkarpawa) 12 km



Na stronie PUNT jest opisany szlak i poszczególne atrakcje znajdujące się na nim
opis trasy Petla_Zulaw_Kanal_Elblaski_Dolna_Wisla

W niedzielę przed 12 pojawiliśmy się w Rybinie. Barka już czekała i czekał Łukasz, aby ją nam przekazać oraz przeszkolić z obsługi barki i jak nią pływać. Kurs był szybki i nad wyraz owocny. Popływaliśmy chwilę obok przystani. Zrobiliśmy kilka manewrów. Jednym słowem bardzo łatwo steruje się barką. Nasza barka Anetka, 7 miejsc do spania, inne dane o Anetce są tu, Weekend 820
Po szkoleniu na barce, przyszedł czas na szkolenie z trasy. Łukasz opowiadał jak wygląda nasz szlak wodny, na co zwracać uwagę, jak czytać znaki na wodzie (chyba na lądzie). Z wypożyczalni można wypożyczyć koce, śpiwory.


Zapakowaliśmy nasz prowiant na barkę i mogliśmy wypływać. Pierwszy, próbny, odcinek był do Osłonki. Odcinek krótki, malowniczy, w sam raz na sprawdzenie naszych nabytych przed chwilą umiejętności. Dopłynęliśmy, zacumowaliśmy, przenocowaliśmy. Przystań w Osłonce, jest nowa, wyremontowana. Są sanitariaty, prysznice. Duża wiata z dostępem do prądu, przeznaczona na posiłki. Możemy też zagrać w piłkę, jest boisko do siatkówki i rowery do wypożyczenia.

Poniedziałek. Po śniadaniu wypływamy. Dziś trasa do Elbląga. Po parunastu minutach od wypłynięcia powinniśmy skręcić w prawo na kanał Nogat. Opis w książce wygląda na łatwiznę, info od Łukasza ma nam ułatwić znalezienie Nogatu czyli za trzecią czerwoną morską boją skręcamy w prawo. OK. Mijamy czerwone boje, teraz liczymy morskie i skręcamy. Pogoda trochę kiepska. Wokoło dziwnie. Nie widać kanału. Odpalam komórkę i nawigację w niej. Jesteśmy na Zalewie Wiślanym! Wracamy. Okazało się, że wszystkie czerwone boje, to morskie boje a nie tylko, te które mają czubek z antenką czyli pławy drążkowe. Wracamy, czytamy numery na bojach i skręcamy już w Nogat. Jak się okazuje Nogat to szeroki kanał, który był dobrze widoczny, nawet w tej mżawce, która nam towarzyszyła. Po chwili dogania nas ulewa. Trasa do Elbląga jest taka sama jak w opisie. Po jakimś czasie skręcamy w lewo w Kanał Jagielloński, pogoda poprawia się i po krótkim płynięciu jesteśmy w Elblągu. "Parkujemy" w Jachtklubie Elbląg. Opłacamy port i wodę, prądu nie potrzebujemy bo Anetka nie z tych co prądu potrzebuje. Idziemy zwiedzać Elbląg. Później okazuje się, że w Elblągu można cumować w mieście, przy bulwarze Zygmunta Augusta. Trzeba tylko zdążyć na otwarty most lub zadzwonić, aby otworzyli tzn podnieśli.
Zalew Wiślany
Kanał Jagielloński

Wtorek - Rano śniadanie i przy okazji nie wiadomo w jaki sposób, topi się nam stolik. Hmm, może gdzieś kupimy nowy. Dziś płyniemy do Malborka. Dziś czeka na nas pierwsza śluza - Michałowo. Zgodnie z instrukcją dzwonimy do śluzy mniej więcej pół godziny przed przybyciem. Kolejna śluza Rakowiec. Nie mamy problemów ze śluzowaniem, w przeciwieństwie do barki, którą spotkaliśmy na trasie. Może trochę pomaga nam nasze jachtowe opływanie? Oni swoja barkę, trochę obijają o brzegi. W Malborku umawiamy się z Ewą, która ma do nas dołączyć. Cumujemy obok Zamku - przystań miejska. Dzwonie na nr telefonu podany na tablicy informacyjnej. Długie cumowanie jest zabronione. Opłatę trzeba uiścić w przystani koło Parku Miejskiego. Po odebraniu Ewy płyniemy do przystani w parku. Tu nocujemy. Przystań w parku jest jedną z wielu wybudowanych w ramach projektu "Pętla Żuławska".

Środa - wypływamy do Tczewa. Jednak dzisiejsza pogoda nie pozwala nam szybko płynąć. Cały dzień pada i wiatr wieje nam w twarz. Nocujemy w Białej Górze. Wieczorem idziemy na spacer do sklepu oraz na śluzę, aby popatrzeć na Wisłę, która czeka na nas za śluzą.

Czwartek - Rano dostajemy informację od Łukasza, że Wisła została zamknięta dla żeglugi. No i mamy burzliwą dyskusję czy płyniemy czy wracamy. Barki, które cumują obok nas też mają dylemat. Dwie postanowiły popłynąć, my zostajemy. Nasza załoga, ta która chciała popłynąć idzie na śluzę oglądać poczynania śmiałków. Po małych problemach z wejściem do śluzy wypłynęli na Wisłę. Po chwili utknęli na mieliźnie i próbują się ratować. Jednak wracamy, nie ryzykujemy. Po południu jesteśmy w Malborku w tym samym porcie. Idziemy do miasta kupujemy bilety na zwiedzanie Zamku Malborskiego. Zwiedzanie rodzinne czyli pani przewodnik prowadza po zamku i opowiada dzieciom co i gdzie się działo. Ciekawie, ale dla dorosłych to za mało. Zamek jest ogromny i jest co oglądać. Nocleg w Malborku.
Piątek - nocleg w Elblągu w mieście przy bulwarze.
Sobota - do 12 mamy oddać barkę w Rybinie. Płyniemy i ją sprzątamy. Składamy, liczymy i zmywamy. My oddajemy posprzątaną barkę, Łukasz oddaje kaucję pomniejszoną o opłatę za gaz i za paliwo, które zużyliśmy i utopiony stolik.

Polecam tydzień na wodzie. Tak bardzo nam się podobało, że w przyszłym roku to już gdzieś za granicę popłyniemy, jeszcze nie wiemy gdzie.
Śluza
Na Nogacie
Malbork - Zamek
Malbork plaża miejska
Elbląg


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz