środa, 6 kwietnia 2016

Hola! Barcelona

Hola! Jesteśmy w Barcelonie. Na nocleg docieramy ciemną nocą. Gospodarz na nas czeka, kilka formalności i mamy klucze. Zrzucamy bagaże i idziemy coś zjeść. Co by tu w Barcelonie? Najbliżej noclegu znajdujemy pizzerię, mamy na kolację pizze.



Mamy prawie 4 dni na na zwiedzanie Barcelony z czego jeden będzie spędzony w Monserrat i Czarna Madonna
Będziemy biegać po całym mieście zahaczając o atrakcje turystyczne.

Sagrada Familia
wcześniej przez internet kupiliśmy bilety na określoną godzinę, wiec korzystaliśmy z wejścia dla posiadaczy biletów czyli bez kolejki. Hmm. Kiedyś widziałam Sagradę z zewnątrz, nic się nie zmieniła, no może niewiele. Teraz widziałam ja wewnątrz i wow! zauroczyła mnie. Witraże! Sufit! Kolumny! Piękna! Z pod Sagrady poszłyśmy do Szpitala Św. Krzyża i Św. Pawła wiki klik a stąd już do Parku.

wnętrze Sagrada Familia

ołtarz w SF

Park Guell - poszliśmy z marszu i okazało się, że nie ma biletów. Park Guell  - info do strony parku (klik) a w nim Muzeum Gaudiego (Casa Museum Gaudi) klik. W kasie wytłumaczono nam, że bez biletu możemy wejść na teren parku, tylko wejście na część dotyczącą Gaudiego, czyli ławeczka itp jest płatne. Bilety są, ale na kilka wejść później. Oglądamy tylko park, piękne kwiatki, ptaszki i co najfajniejsze, ptaszki to papugi, ogólnie dostępne. Ot, po prostu siedzą na palmach nad nami. Tu to takie naturalne, wszędzie papugi. Z parku jest piękny widok na Sagrade, na Barcelonę. Widać też fragmenty parku, do którego nie mamy biletów, słynną ławkę i wiele innych tworów Gaudiego. W jednej z uliczek siedzi facet z gitarą i gra co razem tworzy niepowtarzalną atmosferę.
Idąc do parku od strony stacji metra Lesseps można skorzystać ze schodów ruchomych. Ciekawe. Po spacerze trochę zgłodniałyśmy. Trafiamy do knajpki Cerveceria Lesseps z menu dnia za 10 Euro, bierzemy różne rodzaje paelli - wszystkie bardzo dobre.


Po obiedzie jedziemy do portu pod kolumnę Kolumba -Pomnik Kolumba (na górę można wjechać windą) i nad wodę. Teraz od kolumny idziemy na Ramblę La Rambla. Czeka nas powolny spacer i zaglądanie w boczne uliczki i oglądanie.

Palac Guell - XIX w budynek zaprojektowany dla hrabiego Guell, wielkiego protektora Gaudiego. Gaudi na początku kariery nie miał wielu zwolenników. Guell powierzył mu zaprojektowanie tego domu w Barcelonie oraz pod Barceloną małego miasta Guell, które w 1945 r zostało wykupione przez władze Barcelony i przekazane miastu jako park Guell. Warto stanąć przed budynkiem i podziwiać poszczególne detale.

Placa Reial - plac zwany królewskim, znajdują się na nim budynki z arkadami a w nich mnóstwo kawiarenek, restauracji. Najpierw był tu klasztor, później teatr, następnie mieszkania bogatych mieszczan a teraz modne miejsce spotkań w Barcelonie. Na środku placu znajduje się fontanna "Tres Gracies" oraz latarnie zaprojektowane przez Gaudiego. Na ich wierzchołkach znajdują się smoki, symbol bohaterstwa średniowiecznych katalońskich zdobywców. Wokół placu znajduje się wiele elementów zdobniczych związanych z żeglarzami.

Mozaika Pla del'Os - Joan Miro - kataloński malarz, rzeźbiarz i ceramik, wiki -"jego dzieła interpretuje się jako przynależące do surrealizmu, jako wyraz powrotu do dzieciństwa i jako "piaskownice dla podświadomości". Na styl Miro składają się żywe kolory połączone z uproszczonymi formami, kojarzącymi się z rysunkami małego dziecka" i taka jest mozaika na Rambli!
Dom Parasoli - (po prawej od mozaiki) dom z 1883r na ścianach znajdują się parasole a na winklu smok.
Targ la Boqueria -  po lewej od mozaiki, jest największym i najbardziej zróżnicowanym asortymentowo targiem. Wchodzimy, podziwiamy i kupujemy truskawki. Mniam! Spacerujemy zajadając truskawki. Robi się ciemno i rozdzielamy się. Połowa idzie na nocleg a połowa na nocne zwiedzanie.

Wchodzimy w wąskie uliczki Barri Gotic. I tak sobie chodząc nocą mijamy między innymi:
Kościół Santa Maria Del Pi  oraz wiele urokliwych uliczek, budynków z malowniczymi mozaikami. Do Barri Gotic wrócimy w ciągu dnia, aby zobaczyć to co teraz jest zamknięte.
Niedaleko noclegu na Avinguda Diagonal mijamy fontannę z dzieckiem trzymającym żabę(?) siedzącego byka i "zalotną żyrafę".

Wracamy na nocleg.
















Korzystałam z wikipedii i PoloniaBarcelona


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz