Dzisiaj niedziela - jesteśmy w Wenecji.
Jest 14:50, po półtora godzinnej podróży pociagiem jesteśmy w Wenecji. Na dworcu jest informacja turystyczna, można tu nabyć mapkę za 0,50€ i uzyskać poradę co warto zobaczyć. My wiemy co chcemy. Wychodzimy z dworca prosto na kanał. Wygląda to nadzwyczaj ciekawie. Wokoło tłum turystów, czyli w Wenecji zawsze jest tłoczno, czy to lato, czy zima.
Plan na dzisiaj, idziemy do hostelu/hotelu a później spotykamy się na placu Św. Marka. Korzystając ze wskazówek na rezerwacji docieramy do naszego hostelu Casa Rosseta for Backpackers. Nie jest dobrze oznaczony, ale numer domu się zgadza. Dzwonimy. Przez okno miła pani zrzuca nam klucze. Wchodzimy. Wąziutki korytarz w remoncie, wchodzimy na piętro. Rezerwowałam jeden pokój dla 6 osób a dostajemy 4 os i 2 os. Pokoje bardzo ładne, czyste, z pościelą. Mała łazienka do wspólnego użytku i kuchnia z lodówką. Płacimy (dodatkowo klimatyczne 2,10€), dostajemy mapki Wenecji. Mieszkamy w dzielnicy Cannaregio. Dopytujemy jak dotrzeć do drugiego miejsca noclegowego. Korzystamy z Vaporetto nr 1. Mapa komunikacji kanałowej klik
Idziemy na najbliższy przystanek tramwaju wodnego Marcuola. Prowadzą nas znaki. Kupujemy w automacie bilety za 7€ (60 min płynięcia). Już chcemy przejść przez bramki i okazuje się, ze stoimy nie na tym przystanku. Przechodzimy obok, będziemy płynęli do Arsenale. Podpływa vaporetto, wchodzimy i ustawiamy się tuż przy barierce licząc na najlepszy widok. Trochę wieje.
Płyniemy i strzelamy foty. Trochę z pamięci, trochę z mapki dedukuję co mijamy:
Canal Grande - Grand-Canal to najważniejsze, bo nim płyniemy.
Złoty Dom - Ca'd'Oro - najpiękniejszy pałac przy Canale Grande - nazwa pochodzi od złotych zdobień, które kiedyś pokrywały fasadę.
Most Rialto - Ponte di Rialto Rialto-Bridge i Rialto Bridge jeden z najstarszych mostów w Wenecji, pierwszy w tym miejscu był wybudowany w XII w. Na moście są wybudowane są kramy kupieckie, pomiędzy nimi jest przejście dla pieszych. Przez wieki stanowił jedyne przejście przez Kanał Grande.
Most Accademia Accademia-Bridge -pierwsza stalowa konstrukcja została wzniesiona w 1854, później w 1933 zastąpiła ją drewniana, obecny zbudowany został w 1985r.
Kościół Santa Maria della Salute Santa_Maria_della_Salute - znajduje się tuż u wylotu kanału. Chciałam tu zajrzeć i nawet całą ekipę przyciągnęłam, tylko spóźniłam się 3 min, zamykali o 17:30. Z żalem patrzyłam na zwiedzających, którzy podziwiali Wenecję z tarasów na kopule. Budowę rozpoczęto w 1631, jako dar dziękczynny dla Marii Panny za wybawienie miasta od zarazy.
Plac Św. Marka - Piazza San Marco - chyba każdy o nim słyszał. Otoczony jest Bazyliką, Pałacem Dożów, Prokuracją Starą, Prokuracją Nową i Ala Napoleonica - fajna strona z opisami. Tuż przy wybrzeżu stają dwie kolumny. Na jednej jest lew św. Marka a na drugiej św. Teodor z jakimś dziwnym stworzeniem (krokodyl?). Wyczytałam, że wenecjanie nie przechodzą pomiędzy kolumnami bo to przynosi pecha.
Bazylika Św. Marka Basilica di San Marco i BasilicaSanMarco
Dzwonnica Św. Marka - Campanile di San Marco - wysokość 98,5m, można wjechać windą (bilet 8 €). Wieża została wybudowana w 912r miała być dzwonnicą, służyła jako latarnia morska. W 1902 r wieża zawaliła się, ale dziwiono się, że wytrzymała tak długo. Wieżę odbudowano już w 1912, nowa wieża jest lżejsza i ma lepsze fundamenty.
Pałac Dożów - Palazzo Ducale i Pałac Dożów - był siedzibą panujących w Wenecji Dożów. Mieściła się tu również tajna policja, więzienie, sąd najwyższy i inne instytucje administracyjne. Fasada pałacu jest przepiękna. Wewnątrz, w więzieniu prawdopodobnie więziono Casanowę.
W oddali widać Most Westchnień - Ponte dei Sospiri - most wybudowano na przełonie XVI i XVII połączył pałac Dożów z więzieniem. Nazwę wymyślili poeci. Wymyślali romantyczne historie o przechodzących mostem więźniach i od westchnień więźniów idących do więzienia wzięła się nazwa. Na moście ostatni
raz widzieli świat bez krat, żegnali się z rodzinami, dziewczynami...
Wysiadamy na przystanku Arsenale. Dwójeczka idzie do swojego hotelu a my na zwiedzanie. Ups, wieje trochę bardziej, ale jutro ma być pięknie.
Idąc do Placu Św. Marka mijamy Most Westchnień, robimy sobie fotki na jego tle.
Na placu decydujemy, że będziemy go szczegółowo zwiedzać jutro, dzisiaj kluczymy uliczkami już do hostelu. Chodząc po Wenecji bardzo łatwo się zgubić i bardzo łatwo odnaleźć. Gdy się zgubisz, robi się klimatycznie, romantycznie i ciekawie. Gdy tak zgubieni docieramy do większego placu to tu już są znaki. Kierują na Per Rialto, Per S. Marco, Per Accademia, Per Piazza Roma. I już wiemy, w którym kierunku iść aby znów się zgubić. Gubiąc się przechodziliśmy obok zabytków, ciekawostek, przez mostki mosteczki i kładki, place i placyki.
Kolejny dzień. Poniedziałek. Lekkostrawne śniadanie ze składników polsko włoskich. Umówiliśmy się z pozostałymi na placu Św. Marka. Nie udało nam się dotrzeć tam bez błądzenia. Przy okazji zakupiliśmy pamiątki, wypiliśmy kawę, zobaczyliśmy jak ulica (i to nie jedna) kończy się kanałem, zrobiliśmy trochę zdjęć, wyszliśmy za daleko i wróciliśmy.
Przed dzwonnicą jest kolejka, przed Bazyliką jest kolejka. Przed Bazyliką jakby krótsza i szybciej się porusza. Zwiedzamy Bazylikę. Bazylika Św. Marka w Wenecji pierwszy kościół zbudowano w 832r. Wybudowany dla pochowania relikwi Św. Marka, które w 828r weneccy kupcy wykradli z Aleksandrii w Egipcie. Bazylika zachwyca przepychem. Za głównym ołtarzem znajduje się cenny zabytek Złoty Ołtarz (Pala d'Oro).
Na wieżę wjedziemy jutro, dzisiaj idziemy znów gubić się w uliczkach i nad kanałami. Jest nas ośmioro i spacer zajmuje nam sporo czasu, miły spacer, aż nogi bolą.
Wtorek - znów spokojne "błądzenie" po Wenecji w kierunku placu Św. Marka. Wjazd na wieżę. Pogoda ładna i przepiękny widok :) teraz powoli będziemy kierowali się na dworzec, pociąg do Bergamo mamy po 13-tej.
Dzisiaj włóczymy się po dzielnicy Dorsoduro.
Jedzenie:
Kawa: każda którą piliśmy była dobra.
Na forach polecano tanią Taverna del Campello Remer, jako jedyną z happy hours/aperitivo (17 - 19:30). Naprawdę trudno do niej trafić. Idąc od Rialto, dochodzimy do kościoła San Giovanni Crisostomo. Mijamy kościół i tu już trzeba uważać, aby po lewo wejść w uliczkę, która wydaje się być ślepa. Idziemy nią skręcamy w prawo, w lewo i wychodzimy na dziedziniec. Jesteśmy na miejscu. W niedzielę było tłocznie. Za 8€ (duże piwo 6€+jedzenie 2€) mogliśmy zjeść jakiś makaron i ryż a do tego kanapeczki z różnymi pastami. Trafiliśmy na końcówkę, wiec kanapek nie było. Makaron i ryż smaczne. W stwierdziliśmy, że w poniedziałek zobaczymy co bedzie w menu i albo zjemy, albo pojdziemy dalej. W poniedziałek było mało ludzi. Do jedzenia był makaron, polenta, kanapki z rożnymi pastami i pikantne grzanki to wszystko za 5€ (spritz, drink z prosecco i aperolu 3€+jedzenie 2€).
Pizzeria Antico Panificio (Campiello del Sol)- dziewczyny błądząc zostały zaczepione przez Włocha mówiącego po polsku. Zostaliśmy u niego na obiedzie. Smaczna pizza, tym razem wzięłyśmy jedną na dwie.
Sklepy spożywcze - są dobrze ukryte. Znaleźliśmy duży przy Str. Nuova (odcinek ulicy pomiędzy kanałami Rio Di Noale a Rio di san Falice). Kolejny na Calle del Pistor / Rio Terra Maddalena
Informacje zebrane z internetu
- otowenecja.pl
- www.wnieznane.pl-wenecja
- relacje-z-podrozy-wenecja-cz-3
- relacje-z-podrozy-wenecja-cz-2
- www.a41 -wenecja z mapami
- travelmaniacy
- europeforvisitors-venice
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz