Bilet z lotniska do miasta kosztuje 6 € i wystarcza na 75 minut jazdy. Można go zakupić w automacie przed lotniskiem, na przystanku autobusowym lub u kierowcy. Dojeżdżamy do stacji kolejowej Verona Porta Nuova, tu przesiadamy się w Nr 73 i jedziemy do Piazza Isolo. Teraz szukamy żółtych znaków Youth Hostel "Villa Francescatti" www.ostelloverona.it. Są. Znaki prowadzą pod górę. Mijamy kościół San Giovanni in Valle www.visitverona.it i stajemy przed hostelem.
Ładny stary, zabytkowy budynek. Meldujemy się. Dostajemy w budynku w ogrodzie dwa pokoje 4 osobowe z prywatną łazienką (20€/os/noc), śniadanie w cenie, od 7:30 do 9:30. Dostajemy bieliznę pościelową i miły Włoch prowadzi nas do budynku w głębi ogrodu. Spacer pod palmami, przez zielony ogród - miła atrakcja. Rozpakowaliśmy się i na spacer. Dzisiaj chcemy zobaczyć balkon Julii i może coś więcej.
San Giovanni in Valle www.visitverona.it - jeden z najstarszych, kościołów, zbudowany na pogańskiej nekropoli i rzymskiej świątyni, datowany na VII–VIII w. Kościół, krużganek. Wnętrze zdobią freski z XII i XIII w. Krypta zawiera dwa starożytne sarkofagi, z których jeden pochodzi z III w., a drugi zawiera szczątki apostołów Szymona i Judy Tadeusza (IV–V w.).
Spacerujemy wzdłuż rzeki Adige. Przechodzimy obok Teatro Romano klik wiki/Teatr_rzymski i idziemy do mostu św. Piotra (klik wiki)  Jest to jeden z najstarszych w Weronie, wybudowany w I w. p.n.e. Z oryginalnego mostu rzymskiego zachowały się tylko kamienne konstrukcje dwóch filarów na lewym brzegu Adygi. 
Przechodzimy na drugi brzeg i zaczynamy szukać miejsca gdzie zjemy kolację. Wybór padł na pierwszą lepszą knajpkę przy Piazza Bra Molinari. Zamawiamy same włoskie dania. Zjadam pizze Romeo. Mniam. Reszta drużyny też jest zadowolona. Najedzeni idziemy dalej spacerować. Robi się bardzo miły, ciepły wieczór.
Idąc w kierunku Domu Julii trafiamy na Piazza delle Erbe. Centralne miejsce na placu zajmuje fontanna z Madonną Verona. Wokoło placu znajdują się średniowieczne budynki a na środku postawione są stragany z warzywami.
Tuż obok jest wieża Lamberti - Torre-dei-Lamberti - średniowieczna dzwonnica wysokość 84m. 
Idziemy pod dom Julii Casa-di-Giulietta - to XIII wieczny zamek. Balkon na potrzeby turystów dobudowano w 1935r. Wejście do domu tj. na balkon jest płatne. Kilka zdjęć pod balkonem i grupowe z Julią oraz obowiązkowe dotknięcie piersi na szczęście. 
 
Po obowiązkowej atrakcji Werony spacerujemy do kolejnych miejsc. Po drodze kupujemy pamiątki i lody. I tak docieramy do Arena-di-Verona - jeden z największych amfiteatrów wybudowany w I w. n.e. Amfiteatr wykorzystywany jest obecnie np. podczas koncertów. Znajduje przy Piazza Bra. Na Piazza-Bra tłumy. Mnóstwo straganów, z jedzeniem, piciem, kwiatami, drzewkami pomarańczowymi i cytrynowymi no i oczywiście z pamiątkami. Kupujemy domowe wino za 3,5€. Robimy sobie zdjęcia na balkonie w otoczeniu drzewek pomarańczowych -wybudowany na potrzeby festynu.
Zaczynamy powoli wracać, jeszcze tylko pojdziemy, jak znajdziemy, do sklepu po małe zakupy na wieczor. Zapytaliśmy o sklep spożywczy. Był za "murami miasta" czyli za Portoni delle Bra, bramą w postaci dwóch wielkich łuków, w bocznej uliczce Via dei Mutilati - PAM. Zakupy zrobione, wracamy. Spacer ulicą Via Giuseppe Mazzini. Wokoło znajdują się najdroższe sklepy.
I znów jesteśmy przy Piazza Erbe. Teraz nie ma już straganów z warzywami. Plac wyłożony jest białymi i różowymi marmurami. Jest ciepły sobotni wieczór, wokoło mnóstwo roześmianych ludzi z kieliszkami w ręku. Dla nas wyjechanych z zimnej Polski jest cudnie, pachnie wakacjami.
Przechodzimy obok Palazzo Maffei, przed którym stoi kolumna z uskrzydlonym lwem weneckim. Mijamy Kościół Św. Anastazji Chiesa-di-Santa-Anastasia (klik), jeden z największych w Weronie, gotycki zabytek architektury sakralnej, budowany 1290- 1481.
Znów przechodzimy przez most Św. Piotra, kilka zdjęć nocnych na piękne okolice. Z jednej strony widzimy ładnie oświetlony Kościół Chiesa-di-San-Giorgio-in-Braida a z drugiej Kościół Św. Anastazji. Powoli wracamy do hostelu. W hostelu zlot w jednym z pokoi, ustalanie co jutro, o której i gdzie.
| Most św. Piotra | 
| Kościół Św. Anastazji | 
| Słynny balkon Julii | 
| widok na Duomo | 
Kolejny dzień w Weronie a dokładnie pół  dnia. W nocy było 
przesunięcie czasu, tak więc wstajemy rano niewyspani. Śniadanie, 
serwowane w hostelu. Wchodzimy do stołówki, w której czeka na nas lekkie
 włoskie śniadanie. Płatki kukurydziane, bułeczki, dżemiki, masełko, 
kawa, herbata... tylko kubków nie potrafimy znaleźć. Pijemy kawę z 
miseczek na płatki. Do śniadania dokładamy nasze kiełbasy i pasztety 
turystyczne i mamy międzynarodowe śniadanie.
Pakujemy się, znosimy bieliznę pościelową, koleżanka zabiera dowód 
zostawiony w depozycie i ruszamy na Weronę. Dzisiaj inna trasa 
zwiedzania, ale w kierunku dworca, z którego odjeżdżamy do Wenecji. 
Spacerując na dworzec mijamy:
 
Duomo - Chiesa-del-Duomo-Cattedrale - została wzniesiona na gruzach dwóch innych kościołów zburzonych podczas trzęsienia ziemi w 1117 roku. Wczesnochrześcijańskie,
 późnośredniowieczne, romańskie i gotyckie elementy na przestrzeni 
dziejów uczyniły z katedry niezwykle bogaty kompleks architektoniczny, 
to nie tylko pojedynczy budynek, kompleks tworzą katedra, plac, 
biblioteka kapitulna, krużganek kanoników, kościół św. Heleny, św. Jana w
 Fonte i biskupstwo" Wnetrze jak i boczne kaplice są bogato zdobione 
freskami - (klik) 
Idziemy wzdłuż rzeki Adige. Robimy postoje na zdjęcia, np. mostu Castelvecchio  Ponte-Scaligero-o-di-Castelvecchio i (klik).
 Most Scaligera, zwany także Ponte di Castelvecchio, jest uważany przez 
historyków za „najbardziej śmiałe i cudowne dzieło średniowiecza w 
Weronie”. Ukończony
 w ciągu trzech lat, między 1354 a 1356 rokiem, został zbudowany na 
rozkaz Cangrande (pana Werony, ktorą odziedziczył po ojcu), aby zapewnić
 drogę ucieczki z jego twierdzy nad rzeką. Zbudowany
 z cegły, most ma trzy przęsła, wsparte na masywnych filarach wieżowych.
 Największe z przęseł ma 48,70 metra rozpiętości, dwa mniejsze kolejno 
27 i 24 m. Całkowita długość przeprawy wynosi 120 m, szerokość natomiast
 6 m. Budowla oryginalnie była czysto użytkowym obiektem o charakterze 
militarnym, czego świadectwem są wieńczące ją blanki. Na obydwu krańcach mostu znajdowały się dawniej wieże, z czego do 
czasów współczesnych przetrwała tylko jedna. Most został zniszczony pod koniec II wojny światowej
 – wysadzony 25 kwietnia 1945 roku przez wycofujące się z miasta wojska 
niemieckie. Odbudowano go w latach 1949–1951 z użyciem oryginalnych 
materiałów i technik budowlanych.
Zamek Castelvecchio - Castelvecchio i (klik) - średniowieczny zamek wybudowany w XIV, obecnie muzeum sztuki. Wybudowany przez Cangrande. Poprzez wieki zmieniał właścicieli i poddawany był wielu przebudowom.
| Duomo wewnątrz | 
| Łuk Gawiuszów | 
| Ponte di Castelvecchio | 
Po wyjściu z zamku idziemy na kawę, ciasteczko, co tam kto chce. 
Następnie spacerkiem na Piazza Bra. Dzisiaj też tłumnie. Jeszcze tylko 
spacerek po placu wśród straganów i malarzy. Piękne obrazy, których nie kupimy, bo nie mamy możliwości zabrania ich do bagażu 
podręcznego.
 
Stop. Koniec zwiedzania Werony, jeszcze tylko coś zjemy (knajpka niedaleko dworca) i wsiadamy w pociąg o 13:21 do Wenecji (8,60€)
--------------------------------------------------------------------------
Przygotowując się do wyjazdu czytam poradniki na internecie.
Kilka linków umieszczę, aby łatwiej było znaleźć co i jak:
 - www.turismoverona.eu
 - www.tourism.verona-eng
 - Travelmaniacy - co zwiedzic w weronie
 - W nieznane -Werona
 - www.a41. -werona z mapą zabytków
 - e-przewodniki-Werona
  
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz