poniedziałek, 9 września 2013

sobota, 7 września 2013

Bergamo - Dolne Miasto i Górne Miasto - przepiękne miasto

Hmm...., wystarczy spotkać się ze znajomymi, powspominać i... planować nowe podróże. Mediolan jest wynikiem takiego spotkania. Lecimy tam we wrześniu od 07-ego do 10-ego. Teraz czytamy o mieście wszelkie informacje znalezione w internecie.

Po rozmowie ze znajomymi, którzy tam byli szybciutko kupiłam bilety na Ostatnią Wieczerzę. Jak dobrze, że wracamy o 10 wieczorem. Dostępne bilety były tylko na 10.09 w godzinach popołudniowych. Zdążymy obejrzeć Ostatnią Wieczerzę i dotrzeć na lotnisko. Bilety rezerwowałam z dużym wyprzedzeniem, a i tak nie było w czym wybierać. Udało mi się kupić 3 bilety z ostatnich 6-u,  na godz 15:30 ( z przewodnikiem :) po 11,50 EUR. Normalne, bez przewodnika, są tańsze, ale tylko te były dostępne :( Aby kupić bilet założyłam konto na stronie Vivaticket.it klik bo nie znalazłam innego sposobu zakupu. Po zakupie przez stronę Vivaticket.it dostałam na maila voucher, do wydrukowania. Odbiór biletów z voucherem i trochę wcześniej (chyba z 1 godz).

Kolejny etap - rezerwacja noclegu. W Bergamo czy w Mediolanie? W Mediolanie można znaleźć tańsze... Znalazłam nocleg w hostelu EURO Inn B&B za 16,33 Euro za noc ze śniadaniem. Zobaczymy.

Wieczorem o 20:25 lądujemy w Bergamo. Kupujemy bilet na autobus do Mediolanu. W hali przylotów jest kilka stanowisk z ofertą taniego - 5 EUR - dowozu do... gdzie kto chce. Najszybciej, o 20:45, odjeżdża Terravision. Kupujemy bilet w dwie strony - 9 EURO czyli oszczędność 1 EURO :)

Wjeżdżamy do Milano. Nie jesteśmy zachwycone widokami z okien autobusu. Po około godzinie jesteśmy pod Dworcem Głównym. Teraz rzut oka na mapę i idziemy do hostelu. Ciepło, na ulicach sporo ludzi, zaczyna nam się podobać. Około 22 zaczynamy być bardzo głodne. Decydujemy, że przed zakwaterowaniem idziemy coś zjeść. Decyzja pada na Bar przy Piazza Morbegno.  Pizza i piwo - kolacja :) Sprawdzam na mapie, okazuje się, ze hostel jest tuż obok. Dla nas 3 zarezerwowałam miejsca w 7 osobowej sali, dostajemy pokój 2 osobowy, z łazienką,  z dwoma dostawkami :) i z dziewczyną. Chwila na rozpakowanie i idziemy na spacer. Okazuje się, że zgubiłam mapę. Gdzie? Pomiędzy barem a wyjściem z pokoju? Nie wiem gdzie :)

Spacer super, cieplutko i całkiem ładnie :)

środa, 14 sierpnia 2013

Stavanger... i fiordy jadły mi z ręki

14-08-2013.
Środa wieczorem, dzwoni do mnie Magda: „Mamy za mały plecak na bagaż rejestrowany. Nie zmieszczą się nam wszystkie rzeczy. Nawet taśmą nie połączymy tych wszystkich elementów, które pozostają niespakowane”. Chwila namysłu i zabieram moją największą torbę. Przepakujemy się w pociągu albo na lotnisku…
Wsiadam do pociągu na Wschodniej, na Centralnej dosiadają Magda i Mariusz. Pociąg zapakowany maksymalnie. Chyba wszyscy nad morze jadą. Gdańsk Główny – 4:30. Na lotnisko jedzie 210 i N3. Nie zdążymy, czas dojazdu zbyt długi. Bierzemy taksówkę. Na lotnisku przepakowaliśmy się w dużą torbę, do niej przyfoliowaliśmy namiot i to wszystko nadaliśmy, jako jeden bagaż. Teraz wypijamy napoje i zajadamy kanapki i możemy przejść na drugą stronę. Lot jak to lot, bez zakłóceń :) Chwilę przed lądowaniem za oknem ukazał się cudowny widok, fiordy z lotu ptaka, no może samolotu, ale i tak cudne, och jak cudne.
15-08-2013
Lądujemy w Sola koło Stavanger. Na lotnisku odbieramy samochód (tylko w Sixt były jeszcze dostępne małe autka , gdy zdecydowaliśmy się na wypożyczenie).
Pogoda nie zapowiada się zbyt optymistycznie, na nasze 3 dni pobytu, tylko dzisiaj ma świecić słońce, no może jeszcze w sobotę? Plan na dzisiaj - na Preikestolen! Czyli skorzystamy z promu pomiędzy Stavanger i Tau. W notatkach z internetu nie możemy znaleźć promu o dobrej godzinie. Zmiana planów, pojedziemy na Kjeragbolten! Nawigację ustawiamy na Lysebotn, bo to niedaleko Kjeragbolten. Jedziemy i tylko ochy i achy słychać na to co nas otacza. Wokoło pięknie. Nawigacja doprowadziła nas do Lauvvik, czyli na prom. Czy to najkrótsza droga do Lysebotn? Chyba nie. Najkrótsza, ale na Preikestolen. Stoi tu kilka samochodów w kolejce na prom do Oanes. Hmmm, czyżby coś płynęło? Coś czego nie znaleźliśmy w ulotkach? Ustawiliśmy się w kolejce. Tyle osób nie może się mylić. Okazało się, że ten prom krąży pomiędzy dwiema miejscowościami, Lauvvik i Oanes. Bilet dla 3 osób i auta 119 NOK. Czyli mamy farta, dzisiaj Preikestolen.
fiord z promu

piątek, 12 lipca 2013

Budapeszt latem

12-07-2013

W środę się pochwaliłam się, że mam kartę Wizzair-a, dzisiaj jest piątek i mam bilety do Budapesztu za 108 zł. Wylot 12 lipca, powrót 14 lipca

Ceny biletów w Budapeszcie tu
 

O Budapeszcie można znaleźć mnóstwo informacji w internecie i wielu przewodnikach. Mój wydały Bezdroża w 2009 :)

Bardzo miły wyjazd, nic nie organizowałam tylko bilety kupiłam.

W Budapeszcie, na lotnisku, w punkcie Poczty na II piętrze,  kupujemy bilety na autobus 200E, którym dojedziemy do metra numer 3, niebieska linia, stacja Kobanya-Kispest. Oj, bardzo stare wagoniki. Tu kupujemy kolejny, po małym kluczeniu i szukaniu, bilet na całą komunikację. O cenach biletów można poczytać tu.

Wysiadamy na Deak. Idziemy zwiedzać Synagogę - 3000 Ft. Bilet składa się z czterech części. I cz. Synagoga - z angielskojęzycznym przewodnikiem, II cz. Muzeum też z przewodnikiem, III cz multimedialna sala, IV cz nie zwiedziliśmy:)


wtorek, 18 czerwca 2013

Rzym i Watykan

24-05-2013
Hmm, zastanawianie sie nie trwało długo. Lecimy do Rzymu 18 -21 czerwca, 3 noce w wiecznym mieście. Cena biletu 228 zł, nie jest to najtaniej, ale co tam, wykorzystam maksymalnie urlop.

05-06-2013
Czas ucieka, a my bez dachu nad głową. Trzeba się wziąć za szukanie i rezerwację noclegu. Długie szukanie miejsca, takiego, które będzie do zaakceptowania na nocleg dla dziecka. Znalazłam :) Przez booking.

Hotel Acropoli ten - pokój 4 osobowy (+ dziecko) na 3 noce 243 EURO ze śniadaniem :)


niedziela, 21 kwietnia 2013

Zaanse Schans - rowerem :)

Będąc w Holandii wypada spróbować pojeździć rowerami. Znalazłam tanią wypożyczalnię, wypożyczyłyśmy rowery, z hamulcem w pedałach, i w drogę. Ach, zakupiłyśmy jeszcze mapę rowerową. Bardzo fajnie zrobione ścieżki rowerowe, tylko mapy nie potrafiłyśmy czytać :) ale dopytałyśmy napotkanych ludzi i dotarłyśmy do Zaanse Schans

sobota, 20 kwietnia 2013

Jest port wielki jak świat co się zwie Amsterdam

Zima wokoło i oprócz nart nie mam żadnych pomysłów.
...to może Rzym? Drogo. Bruksela? szukam tanich połączeń, jest coś ma początku kwietnia. Zastanawiam się za długo, zdrożało.To może Amsterdam. Szukam na tanim lataniu. Jest coś za 190 PLN .Bierzemy, ale tak bez przekonania. Nie, to nie drogo... Mija kolejny dzień i... znów zdrożało. Szukam tydzień później. Jest coś za 136 PLN. Uzbierałam nas 4 osoby i kupuję. Przy tej okazji kupuję kartę Wizzair club, z kartą za 130 zł bilety wyszły taniej niż bez karty. Karta będzie na inne okazje. Mamy bilety do Eindhoven - 20-23 kwietnia.

Z Eindhoven jest autobus (za 40 EUR w dwie strony) do Amsterdamu.

Dzisiaj przyszła kolej na rezerwację noclegu. Wyszukiwanie na forach, w necie. Jest kilka bardzo tanich hosteli, tylko powoli zaczynają kończyć się w nich miejsca. Trzy noce to nie dużo, wiec każde warunki są do przyjęcia. Wybór padł na Meeting Point Hostel. 3 noce w 18-to osobowej sali mamy za 63,25 EUR.i poleciałyśmy.

Bilety na autobus AirExpressBus do Amsterdamu można kupić na lotnisku 24 EURO (w dwie strony 40 EURO). Po 1,30 h jesteśmy w Amsterdamie,

W hostelu mamy zgłosić się około 15-tej, wiec teraz mamy czas na spacer. Idziemy Damrak do placu Dam. Zaczynamy kluczyć uliczkami, nad kanałami i łazimy zachwycone.

W planie 3 dniowej wycieczki mamy pomiędzy chodzeniem wzdłuż i wszerz kanałów
Muzeum haszu i marihuany - 9 EURO
Wypożyczenie Rowery - 7,85 EURO
Skansen
Wystawa Van Gogha tym razem gościnnie w Hermitage Amsterdam bilet 15 EURO

kup mnie, kup mnie... na pamiątkę :)